Wstęp
Ludzie mawiają, że najtrudniejszy jest zawsze początek. Najtrudniej jest zacząć… I tak było w tym przypadku. Obecnie na rynku wśród słuchawek dousznych w cenie do 50zł jest ogromna konkurencja. Każdy z topowych producentów oferuje nierzadko kilkanaście różnych modeli pchełek skierowanych do szerokiego grona odbiorców. Starając się wybrać odpowiednie słuchawki do równie niedrogiego odtwarzacza mp3 pod uwagę brałem dwa modele. Pierwszy to AKG K313, młodszy brat recenzowanych niedawno K315, a drugi model, na który padł ostatecznie mój wybór to Sennheiser MX-460.
Wygląd i ergonomia
Wykonanie słuchawek stoi na bardzo wysokim poziomie. Przewód jest długi (1,2m) zakończony 3,5mm złączem mini-jack z ugiętą końcówką. Jest to bardzo dobre rozwiązanie, zwłaszcza jeżeli nasze źródło dźwięku nosimy w kieszeni (ciasnej kieszeni). Sam przewód jest dość gruby z pojedynczym oplotem, aż do rozdzielenia. Słuchawki wykonane są z przyjemnego w dotyku plastiku i sprawiają wrażenie solidnych. Niestety, same słuchawki nie noszą się przyjemnie i sprawiają wrażenie jak by chciały zaraz wypaść, nawet przy zwykłym chodzie. Honor ratują dołączone do zestawu gąbeczki. Po ich nałożeniu pchełki leżą pewnie w uchu. Gąbki te nie pozostają też bez wpływu na sam dźwięk, ale o tym troszkę później. W porównaniu do konkurencyjnych AKG K313 słuchawki niemieckiego producenta na pewno wygrywają okablowaniem, jednak wykonanie samych słuchawek jest podobne. Sennheiser w starciu z AKG przegrywa niestety w ergonomii. Dłuższy przewód, mimo iż lepiej wykonany łatwo się plącze, a producent nie dołącza do tego modelu żadnego pokrowca czy etui, co dodatkowo komplikuje sprawę (ileż to razy musieliście wyplątywać swoje słuchawki z plecaka czy torby?).
Odsłuch
Niemieckie MX-460 pod względem odsłuchu to zupełnie inna bajka w porównaniu do K313. MX-y mają wyraźnie soczystsze tony niskie. Bas jest przyjemny dla ucha i nawet w wymagających utworach nic nie charczy. Jego brzmienie poprawiają dodatkowo gąbki. Po ich założeniu słuchawki nie tylko lepiej się noszą, ale poprawiają ogólne brzmienie utworu, zwłaszcza w gorszych jakościowo mp3. Tony wysokie są wyraźnie z przodu przed średnicą. Ta niestety sprawia wrażenie „zaniedbanej”. Zwłaszcza w utworach klubowych da się słyszeć wyraźne ucięcie końcówek tonów średnich, ale i troszkę wysokich. Mimo tych niewielkich niedociągnięć pchełki słucha się przyjemnie. Dźwięk jest szczegółowy i dopiero przy maksymalnej głośności zlewa się, a my tracimy przyjemność z odsłuchu.
Podsumowanie
+ jakość wykonania
+ miłe dla ucha basy
+ szczegółowość dźwięku
- brak etui
- brak regulacji głośności na przewodzie
Cena: około 40zł
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz